Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Lermontow Прощай, немытая Россия

Przekład "Прощай, немытая Россия" Lermontowa. Pod spodem dla znających rosyjski - oryginał.

Dziś żegnam cię, Rosjo niemyta,
Kraju tyranów i pariasów,
W mundurach żegnam dziś bandytów
I ciebie też posłuszna maso.

Gdzieś za Kaukazem w mgłach tonącym
Może się skryję od twych wodzów,
Od oczu wciąż podglądających,
Od uszu wciąż podsłuchujących,
Które chcą donieść i zaszkodzić...


Прощай, немытая Россия,
Страна рабов, страна господ,
И вы, мундиры голубые,
И ты, послушный им народ.

Быть может, за хребтом Кавказа
Укроюсь от твоих вождей,
От их всевидящего глаза,
От их всеслышащих ушей.

autor

jastrz

Dodano: 2018-02-21 00:35:48
Ten wiersz przeczytano 2828 razy
Oddanych głosów: 26
Rodzaj Rymowany Klimat Wrogi Tematyka Społeczeństwo
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (31)

mirageart mirageart

Jastrzu Michale

Mogę Cię tylko neutralnie
pochwalić rymem za Twe rymy,
choć może Twa riposta walnie,
że my kobiety nie drążymy.

Otóż historię dobrze znamy,
tylko siedzimy w kącie cicho,
bo to jest wielka tarcza damy,
a ona trzyma w ryzach licho.

Spokojnej nocy!- Ślę Michale.
I też napiszę "до свидания".
Wiem, że nie zrugasz za to wcale.
Sparafrazuję, "do świtania"! ;-)

jastrz jastrz

PS: Niebieskie (czy jak chce mariat "niebieskawe")
mundury nic nikomu nie mówi. Napisać w innym niż Rosja
kraju i 177 lat po powstaniu wiersza "niebieskie
mundury" to porażka. To znaczy użyć zwrotu który nic
nikomu nie powie. To tak jakby za 177 lat tłumacząc
jakiś polski wiersz dosłownie użyć terminu "moherowe
berety". To byłby poważny błąd warsztatowy. Tu
obowiązkiem tłumacza jest znalezienie innego
sformułowania, niż to, którego użył autor. Innego i
zrozumiałego dla czytelnika. Na przykład "wściekłe
staruchy".

jastrz jastrz

Dziękuję za komentarze. Ponieważ mój przekład wywołał
dyskusję na temat przekładania w ogóle, pozwolę sobie
zabrać głos.
Na początek przekład dosłowny:

Żegnaj niemyta Rosjo,
Kraju niewolników, kraju panów
I wy niebieskie mundury,
I ty posłuszny im narodzie.

Być może za grzbietem Kaukazu
Ukryję się od twoich wodzów,
Od ich wszystko widzącego oka,
Od ich wszystko słyszących uszu.

Po dosłownym tłumaczeniu pojawiają się wątpliwości
związane z tym, że słowa polskie nie mają takiego
samego znaczenia, jak rosyjskie. Tu najlepszym
przykładem jest wątpliwość Ewy Marszałek, czy
"немытая" nie byłoby lepiej przetłumaczyć jako
nieczysta. Ja miałem inną wątpliwość: w języku polskim
każdy mężczyzna to pan, więc w moim odczuciu napisanie
"kraju niewolników, kraju panów" spłaszcza to
rozwarstwienie Rosji w której pan to stopień niżej niż
Bóg, a niewolnik to "dusza", czyli nikt. Stąd pojawili
się tyrani i pariasi. A z kolei efektem wprowadzenia
pariasów jest to, że zrezygnowałem z narodu i
zastąpiłem go masą, zresztą wydaje mi się że też jest
to zgodne z duchem polszczyzny. "Naród" w sensie
"ludzie", tak jak używał to Lermontow to w
polszczyźnie byłby trudny w odbiorze archaizm.
Drugi problem - to co zrobić z wiedzą, którą się
różnimy? Dla Lermontowa rzeczą oczywistą było, że
niebieskie mundury nosi żandarmeria. Z XXI-wiecznych
czytelników mało kto o tym wie. Z drugiej strony - on
tylko z ulgą się żegnał z tymi mundurami. My dziś
wiemy, że ich dziełem była prowokacja mająca zmusić
Lermontowa do pojedynku, w którym został zabity.
Ja postanowiłem zasygnalizować to w wierszu. Dlatego
zrezygnowałem z niebieskiego koloru, który niewielu by
coś istotnego powiedział, a napisałem o bandytach w
mundurach.
No i wreszcie wymogi rymu i rytmu, z którymi
przegrałem w II strofce i czterowiersz musiałem
przetłumaczyć w 5 linijkach.
Natomiast wracając do wątpliwości Ewy Marszałek - sto
sześćdziesiąt parę lat po napisaniu tego wiersza byłem
w Rosji. I moje wrażenia mówią mi, że może
rzeczywiście można ją nazwać nieczystą. Ale niemyta
jest ona na pewno.
Jeszcze raz dziękuję wszystkim za czytanie i uwagi.


mariat mariat

Cii_szo - ponieważ ludzie nie przestrzegają kanonu,
dlatego na świecie jest jak jest. Biblia ma też wiele
tłumaczeń a wiara wiele wypaczeń.

mariat mariat

a druga zwrotka u tłumacza nawet zyskała piąty wers!!!

a powinno być =
Быть может, за хребтом Кавказа
Укроюсь от твоих вождей,
От их всевидящего глаза,
От их всеслышащих ушей.
=
Być może za grzbietem Kaukazu
Się skryję od twoich wodzów,
ot wszystkowidzących oczu
i uszu wszystko słyszących.
======= koniec - tam nie ma 5 wersu i nie wolno
tłumaczowi poprawiać autora.

cii_sza cii_sza

dzięki Jastrz:)

PIszę Marysiu na podstawie wierszy, ktorych różne
tłumaczenia czytałam i na podstawie opracowań, które
na ten temat czytałam.
Pozdrawiam:)

mariat mariat

No i tu droga cii_szo zadajesz kłam chyba sama sobie -
skoro ja nie mam racji, a przecież doprowadziłam
tłumaczenie do niazakłamanego obrazu postaci
oryginalnej i chyba nie zauważasz błędu, podczas gdy u
autora wprowadzone są wyrazy, ktore są jemu=jako
tłumaczowi wygodne, ale nie były użyte przez autora
wiersza.
Jeśli to czyta ktoś, nie znający języka, będzie
sądził, że Lermontow użył tych słów. Uważam, że takich
tłumaczeń (nadających wierszowi inne znaczenie) nie
wolno puszczać w świat, bo to nie to samo, co napisane
kilkanaście nawet tekstów do danej pięknej melodii.
Nie ma dowolności w tłumaczeniach!!!!
Kto dowolnie tłumaczy, ten z twarzy zrobi dupę.

jastrz jastrz

Właśnie wróciłem od Ciebie. Niestety nie podejmę się
tłumaczenia.

cii_sza cii_sza

Jastrz, bardzo Cię proszę o zajrzenie pod mój ostatni
wiersz i przeczytanie komentarza(mojego, pierwszego
pod wierszem, jak i wiersza). Byłabym wdzięczna
ogromnie.
_______________________________
Marysiu NIE MASZ RACJI. W tłumaczeniach poezji jest wg
mej wiedzy, dopuszczalna pewna dowolność. Jest taki
wiersz Audena i ma mnóstwo tłumaczeń.
zobacz jak róznią sie od siebie. W szczegółach. Choć
nie znam angielskiego, to te szczegoły sa istotne.
Gdyby dosłownie robic przekład, to juz nie bedzie
poezja.
Wystarczyłby translator, a tutaj chodzi o to, by to
nadal był wiersz. Poeta, ktory przekłada również ma
prawo do własnej kreacji, chodzi o zachowanie głównych
mysli, nastroju, klimatu. Może się mylę, ale tak
sądzę.


Pogrzebowy blues

Zatrzymajcie zegary, wyłączcie telefony, Rzućcie psu
kość smakowitą, niech śpi najedzony.

Zdejmijcie palce z klawiszy, niech przy werblu cichym,
Złożą trumnę na marach i wejdą żałobnicy.

Niech samoloty krążą, zawodząc nad głowami, I piszą na
niebie skargę, nie ma Go już między nami.

Załóżcie wstęgi z krepy na śnieżnych gołębic szyje,
Niech w czarnych rękawiczkach policjant ruchem
kieruje.

Był mą północą, południem, wschodem, zachodem moim,
Tygodniem pracy pełnym, niedzielnym relaksem po znoju.
Dniem jasnym, mrokiem nocy, rozmową, pieśnią w drodze.
Miłość miała być wieczna, pomyliłem się srodze.

Nie chcę patrzeć na gwiazdy, pogaście je kolejno,
Zdejmijcie z nieba księżyc, usuńcie z niego słońce,
Wylejcie wodę z mórz, odbierzcie drzewom cień

To wszystko nigdy już, na nic nie przyda się.
przeklad: Baranczak

___________________________
Niech staną zegary, zamilkną telefony,
Dajcie psu kość, niech nie szczeka, niech śpi
najedzony,
Niech milczą fortepiany i w miękkiej werbli ciszy
Wynieście trumnę. Niech przyjdą żałobnicy.

Niech głośno łkając samolot pod chmury się wzbije
I kreśli na niebie napis: „On nie żyje!”
Włóżcie żałobne wstążki na białe szyje gołębi
ulicznych,
Policjanci na skrzyżowaniach niech noszą czarne
rękawiczki.

W nim miałem moją Północ, Południe, mój Zachód i
Wschód,
Niedzielny odpoczynek i codzienny trud,
Jasność dnia i mrok nocy, moje słowa i śpiew.
Miłość, myślałem, będzie trwała wiecznie: myliłem się.


Nie potrzeba już gwiazd, zgaście wszystkie, do końca;
Zdejmijcie z nieba księżyc i rozmontujcie słońce;
Wylejcie wodę z morza, odbierzcie drzewom cień.
Teraz już nigdy na nic nie przydadzą się.

przekład: Paweł Lesisz
__________________________________

Wyłączcie telefony, wstrzymajcie zegary,
Psom rzućcie kość soczystą żeby nie szczekały,
Uciszcie fortepiany i niech żałobnicy
Przy głuchych werblach trumnę wyniosą z kaplicy.

Niech samoloty wyją, niech kołują w chmurach,
Wypisując na niebie wiadomość: On Umarł,
Zawiążcie kir na szyjach gołębi, rozdajcie
Policjantom na placach rękawiczki czarne.

Był mi Wschodem, Zachodem, Północą, Południem
Niedzielnym odpoczynkiem i codziennym trudem,
Moją pieśnią i słowem, porankiem i zmierzchem
Myślałem: miłość będzie trwać wiecznie. Nie będzie.

Gwiazdy są niepotrzebne, każdą z nich wyłączcie,
Spakujcie w pudło księżyc, rozmontujcie słońce,
Wymiećcie wszystkie lasy i wylejcie morze,
Bo nic już nigdy dobrze skończyć się nie może.

przekład: Jacek Dehnel
____________________________

Odetnij telefon, zatrzymaj zegary,
Psom rzuć kość ze szpikiem, żeby nie szczekały.
Niech milczy pianino, a bębenek szemrze.
Wtedy otwórz trumnę: żałobnicy, wejdźcie!

Niechaj samoloty łkają nad głowami
Na błękicie nieba skrobiąc „On jest martwy!”
Wokół szyj gołąbków czarne paski zawiąż,
Czarne rękawice każ nosić gliniarzom.

Był moim Południem, Wschodem i Zachodem,
Był jako dzień pracy i niedzielny oddech,
Jak zenit i północ. On był pieśnią mą.
Miłość zaś trwa na wieki: w tych słowach tkwił błąd.

Gwiazdy – znać ich nie chcę! Pogaście je wszystkie!
Rozmontujcie słońce! I precz mi z księżycem!
Osuszcie ocean, wszelki las wymiećcie
Bowiem dobrze nigdy, nigdy już nie będzie!

przekład: Piotr Plichta

________________________________
Stop all the clocks, cut off the telephone,
Prevent the dog from barking with a juicy bone,
Silence the pianos and with muffled drum
Bring on the coffin, let the mourners come.

Let aeroplanes circle moaning overhead
Scribbling on the sky the message He Is Dead,
Put crépe bows round the white necks of the public
droves,
Let the traffic policemen wear black cotton gloves.

He was my North, my South, my East and West,
My working week and my Sunday rest,
My noon, my midnight, my talk, my song;
I thought love would last forever: I was wrong.

The stars are not wanted now: put out every one;
Pack up the moons and dismantle the sun;
Pour away the ocean and sweep up the wood;
For nothing now can ever come to any good.

podobno jednak oryginał najpiekniejszy, niestety nie
znam jezyka:(

AMOR1988 AMOR1988

Wow, mocne, wymowne, pozdrawiam;)

mariat mariat

Прощай, немытая Россия,
Страна рабов, страна господ,
И вы, мундиры голубые,
И ты, послушный им народ.
=
Żegnaj niemyta ty 'Rosyjo',
Kraj niewolników i kraj panów,
I wy mundury niebieskawe,
I ty, posłuszny zawsze naród

============
to tak sobie, g'woli ciekawości

"Kraju tyranów i pariasów," = a tego nie ma w
oryginale, nie wolno dodawać swojego brzmienia

cii_sza cii_sza

Po rosyjsku pięknie brzmią wiersze, nawet jesli ktoreś
słowo sprawia kłopot w rozumieniu. To taki śpiewny,
piękny język.

Twoje tłumaczenie bardzo mi się podoba!

Czy potrafiłbyś przetłumaczyć polski wiersz na język
rosyjski?
Prosty wiersz.


Lermontow to ulubiony poeta mojego kolegi i dzięki
Niemu, zaczęłam czytać. Min. ten lubię:

***
Zaśpiewa - i topnieją dźwięki,
Niby na wargach całowania,
Gdy tylko spojrzy - nieba błękit
W jej boskich oczach się odsłania;
Gdy idzie - każdy ruch od razu,
Gdy mówi - każdy rys jej lica
Pełen uczucia jest wyrazu,
Dziwną prostotą swą zachwyca.

użytkownik usunięty użytkownik usunięty

Rosyjski już niestety zapomniałam, ale wersja polska
jasna.
Pozdrawiam Jastrzu :)

_wena_ _wena_

+ za ciekawy pomysł
ciepło pozdrawiam

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »