leśna polana o świcie
Widziałeś o świcie?
Jak sowa przemknęła nad łąką zamgloną
Zazdroszczę jej skrycie…
Piękny to łowca, co lata z koroną
Poranne widoki
Las łąkę barwami swoimi maluje
Nad nami obłoki
Przed nami coś cichcem z radością poluje
Kolory ma łąka
Urzeka swym pięknem bacznego wędrowca
Ofiara się błąka
A nad nią bezgłośnie szybuje nasz łowca
Ostatnia to chwila
Bezpiecznie wygląda mrok lasu pobliski
Ten metr jest jak mila!
Nie zdąży! Nie skoczy! Choć dom jest tak
bliski
Skończyło się wszystko
Szpon chwyta posiłek i niesie nad lasem
zniknęło zjawisko
je ktoś, jest ktoś jedzony, bywa tak czasem
Komentarze (3)
Piękny, działa na wyobraźnię, jak dla mnie bardzo
dobry:) Pozdrawiam.
Zaczęło się od tego, że sowa tak szybko przemknęła, że
nie jestem pewna czy to sowa, odetchnęłam głęboko na
skraju lasu... itd, malowniczo, namacalnie, ciekawie
napisane :)) dla mnie absolutnie ok :)
Pięknie namalowany obraz wierszem Dobre pióro Podoba
mi się forma i treść narracja wciąga Wart przeczytania