Leśne tańce...
Bajka dla mojej wnusi Ewuni...
Na skraju lasu, na małym pniu
siedział świerszcz Antek, dzień po dniu
wytrwale nutki wygrywał skoczne
kołysząc do snu biedronki roczne
mrówka słynąca z pracowitości
bez zapowiedzi wpadała w gości
na chwilkę tylko, bojąc się o to
że ją te nutki uśpią z ochotą
komar bzykaniem trochę przeszkadzał
swoją figlarną naturę zdradzał
ważka słuchając nutek skrzypcowych
tańczyła nawet przy bólu głowy
a pchle muzyka trochę przeszkadza
bo ciągle skacze a mało chadza
pan chrabąszcz również mimo muzyki
nie tańczy, chodzi i liczy kroki
powolny bąk niezbyt jest rady
ciężko mu w tańcu robić parady
ale gromadka owadów w zgodzie
tańczy jak umie w swym korowodzie...
Komentarze (29)
Za przeczytanie "Leśnych tańców" podziękowanie ślę
_weno_... :)
przyjemnie się czyta
życzę miłego dnia :)
Witaj Wiktorze, dziękuję i pozdrawiam serdecznie :)
Zbożne dzieło w dobrj bajce. - I dobrze jest,
Pozdrawiam serdecznie:)
Zacząłem pisać bajki dla wnuczki, jak dorośnie będę
jej czytał. Pozdrawiam AMOR1988 :-)
Cudne są takie przyrodnicze bajeczki, pozdrawiam :)
Dzięki Mariuszu, pozdrawiam :)
Fajnie.
Pozdrawiam
BordoBlues - przepraszam za błąd :-)
BordoBlus, dziękuję za odwiedziny i gratulacje.
Pozdrawiam serdecznie
Zenon
gdybym miał wnuki :( zazdroszczę Tobie i gratuluję
wiersza :):)
PanieMisiu, ja też tak sądzę. Dziękuję za odwiedziny i
opinię, pozdrawiam serdecznie,
Zenon
Myślę, że wnusia będzie zadowolona. Pozdrawiam
Loka, dziękuję ślicznie za miłe słowa, pozdrawiam
serdecznie
Zenon
Śliczna,cieplutka bajeczka.Z przyjemnością
czytałam.Pozdrawiam.