Leśny Świat Sonety Polskie XI
Wzniosłem się ponad borów sosnowych
gęstwiny,
tam gdzie końca zarośli wzrok już nie
ogarnia
Gdzie Odra wartkie nurty w zakolach
spowalnia,
i wirów kręgi spycha do nadbrzeżnej
trzciny.
Śni Puszcza Dolnośląska, usypiają ptaki,
we wrzosach pędy bluszczu drzewa
oplatają.
Gdy nagle spod paproci poderwał się
zając,
i pognał polną drogą przestraszony
jakiś.
W głuszy leśnego raju,jeziora i rzeki,
napełniały swe brzegi szmaragdowym
blaskiem.
Rozległ się w ciszy kniei krzyk orła
daleki-
przestraszył susły szare zasypane
piaskiem.
Lubuskie knieje z dumy pękały przez
wieki,
gdy młody gaj nabierał starych lasów
maskę...
Komentarze (16)
Kolejny piękny, malowniczy sonet
z przyrodą polską w tle.
Z przyjemnością przeczytałam.
Miłego dnia Socho życzę:)