Letarg
ciszę zaokienną przerywa trel ptaka
melodyjny mości czterościenny banał
jak motyli kokon pękają jedwabie
w onirycznej przędzy wybudza się
chłopiec
nabrzmiewają pąki krew znów prze ochoczo
strzęp zetlałej krepy fruną w dal
latawce
nimi, oczy chciwe, czegoś wypatrują
ktoś radośnie śpiewa, daleko - kto to?
nad miodową łąką wieloskrzydłych balet
woda w rzece huczy po dnie toczy kamień
wszystko tylko chmurą którą czas rozgoni
głos wieczorny ptaka: imię zapomniane
Komentarze (6)
Bardzo obrazowo! Pozdrawiam ;))
Ładne metafory, takie jak lubię, niedopowiedziane..
Pozdrawiam.:)
rytmniczny wiersz onomatopopeja super jak dla mnie
pozdrawiam :)
Piękny, melodyjny i te dźwiękonaśladowcze...oddają
niebywale tajemniczy nastrój!
Pozdrawiam serdecznie:)
Dobry refleksyjny wiersz. Pozdrawiam
Bardzo melodyjnie napisany wiersz, tylko ostatni wers
środkowej strofy zatrzymał. Pozdrawiam :)