Letni deszcz
Letni deszcz powoli pada mi na twarz.
Ciepłe krople, jak poranna rosa,
Leniwie spływają po policzkach.
Deszcz się wzmaga...
Spływające krople przyspieszają,
By za chwilę zmienić się w ulewę.
A ja?
Nie wzruszona przeszywającym chłodem
mokrego ciała, nadal stoję,
Stoję i patrzę w zachmurzone niebo,
Bez żadnych myśli, czy konkretnego celu.
Stoję bez wyrazu,
Stoję by moknąć i zniknąć
W szarej rzeczywistości tego świata.
Komentarze (6)
szkoda ze tak stoisz,
wez kredki i zacznij go kolorowac :)
Ładnie:) miłego
Samotność nigdy nie będzie naszym sprzymierzeńcem.
Ciekawie o niej piszesz. Miło było
przeczytać:)Pozdrawiam:)
Czasami tez tak robie, ciekawie zobrazowana
samotnosc..
Bardzo obrazowy przekaz, szkoda jednak moknąć, zawsze
można się przeziębić:-)) Pozdrawiam autorkę:-)
"Nie wzruszona przeszywającym chłodem" - niewzruszona
razem
Bardzo obrazowo.
Pozdrawiam