Letni deszcz
Wczoraj napisałem wiersz jesienny, a tu wciąż trwa lato. Więc dziś się rehabilituję.
Gorąco nas owiało
Buchnęło w twarz upałem
Lunęło ciepłym deszczem,
Tak gęstym, że aż białym.
Wiatr drzew połamał parę,
Deszcz chlusta, jakby garem,
Do domu czas, by jeszcze
Nie oberwać konarem.
Ludzie się gapią z okien,
Ulica jest potokiem,
Studzienki, to fontanny
Chyba na metr wysokie.
Stroje nas oblepiają,
Niczego nie skrywają.
Gdy ujrzysz zmokłą pannę
Co trzeba podkreślają.
Komentarze (14)
letni deszcz syci jak widać niejedno pragnienie
roślinne;)
:)
piękny wiersz...
Fajnisty, przyrodniczy wiersz, pozdrawiam :)
Z uśmiechem :)
Z uśmiechem :)
Deszcz dał trochę ochłody i dobrze, u mnie zaś deszczu
wcale nie ma,
człek cały wręcz się lepi, a już w tańcu, nie da się
nie poczuć tego gorąca, mimo kontuzji wczoraj dałam
się nań skusić, ale ręce od razu mokre, nie jest to
wcale takie dobre, tym bardziej, gdy partner średnio
nam odpowiada:))
Pozdrawiam jastrzu:)
Wiele dobrego przyniósłby taki deszcz.
Pozdrawiam Michale :)
Ciepły deszcz mógłby spaść, czemu nie.
Pozdrawiam :)
Lato jeszcze trochę nas pomęczy :) Pozdrawiam
serdecznie +++
oj, przydałby się, przydał letni deszcz :-)
chyba to wszystko sprawdzi się dziś i jutro i na nas
te ciuszki...
Choć na łeb Mu się leje,
do panienek się śmieje.
Pozdrawiam Michałku, mnie też takim czymś grożą.
Bardzo ciepły deszczyk w te upały :) pozdrawiam
serdecznie