letnie wino
Pierwsza w nocy księżyc moim świadkiem
Zabijam siebie by umrzeć szybciej
Kiedyś skuteczny będzie środek
Póki co powoli ginę ze świadomości Twej
Letnie wino koi smutek we mnie
Zapijam tamte krótkie piękne chwile
Z dymem ulatnia się wspomnienie
Zasnę gdy wiosną zakwitną pierwsze
przebiśniegi
Truję duszę swą by w śnie zgubić się na
wieki
Zginę a ze mną wspomnienia gdy ciało przy
ciele
Drżenie podniecenia za drżenie
Nie ma mnie, stałem się już tylko
wspomnieniem
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.