Letnim ciągiem.
Daremne żale rozłąki uczuć
Wiatr goni zewsząd powala wszystko
Stan rozjątrzony dotyk złych ukłuć
Fortelem brzmienia to kłębowisko
Idylla błogich stanów rozłąki
Pierzchnie w ramionach i uspokaja
Banałem wierzyć ukwiecać łąki
Rój pszczół spowija w oliwnych gajach
Słońce rozbraja dotykiem ciepła
Przywraca spokój promiennym brzaskiem
Powoje płaszczą ogrody piękna
Toń źródła w płytkim okrągłym wrzasku
Pajęcze koła czekają ofiar
Świat znieruchomiał pamięcią żaru
Jasna odsłona roznęca skwar
Tuląc swym blaskiem tych tych letnich
darów
Dzień wnet ucieka pochyla blask
Koniki polne orkiestrą nocy
Żaby kumkają wieczorny poklask
Balladę senną pan świetlik kroczy
Komentarze (2)
Widzę, że nie tylko letnim, ale także pięknym ciągiem.
żale to kębowiska
w ramionach uspokaja
w oliwnych gajachw:)
jak też ogrody piekna
mają żar i potencjał
lecz na piekło
nie każdy chce się rzucić
jedynie w snach mieć
a mogło być tak pięknie
i balladą dla siebie być w:)