letnio
dla Lucy
w śmietnisku lipcowych słów
znalazłam Twój
rozszarpany uśmiech
za maskującym ekranem
wciąż toczy się walka
na życie
samotny rycerzyk bez zbroi
ubrany w letnią sukienkę
biegnie na oślep
napędzany dziecięcym śmiechem
rani bose stopy
o własne lęki
czy ktoś zauważy
tarczę ciętych słów
za którą ziarno Ciebie?
położę Cię na dłoni
ogrzeję oddechem
posłucham jak szepczesz
o prawdziwym życiu
krótkie, bolesne wersy
z których każdy zakończony
znakiem zapytania
odpocznij
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.