Lewa noga
Lewą nogą wstała żona
Na świat cały obrażona
Ledwie oko otworzyła
Już pół świata zniewoliła
Czoło marszczy groźna mina
Złe uczynki wypomina
Ostry język w gorzkich słowach
Żadnej myśli nie uchowa
Ukryć się już nie masz gdzie
Ona wszędzie znajdzie cię
I nie ważne czyja wina
Gdy jej twarz jest całkiem sina
Zawsze gdy jest taka sroga
Winna jest jej lewa noga
Komentarze (11)
najlepszym sposobem byłoby ją odciąć... (to też
ironia)
Dobra ironia:))
Witaj:)
Nie żebym się czepiał ale "nieważne" Nie podchodzi mi
także "ci" ale to po mojemu:)
Pozdrawiam:)
bardzo fajny wiersz ... moja wstaje do góry pupą i też
od rana trzęsie chałupą ...
A może ona ma dwie lewe nogi, dlatego zawsze jej nie
pasuje, jak by nie wstała, będzie i tak zrzędzić.
Fajna satyra.
Pozdrawiam.
Zawsze trzeba znaleźć winnego. Super :)
wystarczy by jakaś knajpka była gdzieś blisko, to i
lekarstwo znajdzie się na to!
Dobre. Tak mówią, że to lewa noga robi nam psikusa,
jak wstajemy rano na lewą nogę. A żeby tak spróbował
i wstawał na prawą. Pozdrawiam.
Na szczęście moja żona wstaje
zawsze nogą prawą.
Dowcipny wierszyk.
:)
Choć mąż dosyć ma niewoli,
musi dźwigać ten los srogi,
wszak nie utnie żonie nogi.
Miłego czwartku:)
Uśmiech :) pozdrawiam