Licho...
W murowanej opuszczonej latarni sypiało
licho
Każdej nocy czuwało, aż pojawi się obca
bandera
Żaden statek nie przepłynął wśród skał
cicho
Tej nocy liczba załogi spadnie poniżej
zera
Doświadczeni żeglarze ginęli gdy licho
polowało
Za dnia wyławiało łupy zwabionych
rozbitków
Bezlitośnie dobijając przeżyłych
niedobitków
Morze tylko wie ile w jego głębi ich
pochowało
Nie ma końca ta mroczna morska legenda
Historia żywa, gdyż latarnia do dziś
straszy
"Nie zapuszczaj się tam sam" to wielu
komenda
Dla tych którzy wierzą w zło los jest
zawsze łaskawszy
Tylko Ty masz tak świetne pomysły dziękuję P... :)
Komentarze (2)
Diabłu właśnie o to chodzi, żeby ludzie w niego nie
wierzyli. Temat wiersza jak najbardziej, ale wykonanie
troszkę , a nawet bardzo kuleje.
Chyba to licho do wiersza też Ci weszło. Weźmy od
początku
1. Obca bandera, to swoich nie atakowało, ale przecież
żaden?
2. Poniżej zera, tzn ile?
3. Polowało, wyławiało, pochowało?
4. Przeżyłych?
5. Składnia zdań.
6. Wielkie litery na początku wersów.
7. Brak interpunkcji.
Moja rada: skasuj ten wiersz i napisz potem od nowa.
Nie wiem o co chodziło Siabie, ze dała Ci 3 plusiki.
A jednak,czasem brak zaufania poplaca.+++