Liczę barany
W chwili wielkiego zdenerwowania,
Liczę barany, kto mi zabrania.
Jest tego tyle,
A nawet więcej.
To z rachunkami,
Umysł nie zmęczę.
A jak mi nerwy będą zbyt rosły,
To do liczenia są jeszcze osły.
Jest tego tyle,
I jeszcze więcej.
Umysłu swego,
Nadto nie zmęczę.
Lecz kiedy nerwów ogrom się zbudzi,
To zacznę liczyć nas, czyli ludzi.
Tego jest mnóstwo,
Czyli najwięcej.
Tutaj bynajmniej,
Najmniej się zmęczę.
A wówczas spokój osiągnę błogi,
Który jest dla mnie nadzwyczaj drogi.
Nerwy uciszy, ciszę wprowadzi,
Nikt mi nie będzie nerwami wadzić.
Komentarze (9)
Bardzo fajne, bardzo wesołe i zmieniłeś formę zapisu.
Błogosławionych świąt.
Alleluja(:
Jak najmniej powodów do liczenia, nie tylko od święta
:-)
Radosnych Świąt Wielkanocnych, obfitych łask
Zmartwychwstałego Chrystusa, Wesołego Alleluja! :)))
Wspaniała wesoła rymowanka. Pozdrawiam serdecznie z
śmigusem dyngusem.
Każdy sposób jest dobry by ukoić nerwy. Fajny z nutką
humoru wiersz
pozdrawiam i Wesołego Alleluja
Duże wesołe brawo - i Wesołego Alleluja!
Bywa, że też liczę barany, gdy spać nie mogę Tadku,
a co do ludzi to ich aż nadto, tylko liczyć lepiej na
siebie,
nie na nich:))
Zdrowych, spokojnych Świąt wielkanocnych życzę.
Pozdrawiam
Grażyna:)
rozumiem iż wrśód 7,125 miliarda (dane z 2013r.) osób
prawdziwych ludzi jest "jak na lekarstwo"
Wesołego Alleluja!