LICZNIK WYBIJA OSTATNIE SEKUNDY
/popr./
Za wcześnie. Świat przestał mówić, kiedy
zamknąłeś za sobą drzwi. Wtedy sięgnęłam
dna - dragi, papierosy, wódka od rana do
wieczora - kolejność nie miała
scenariusza.
W tym domu zrobiło się duszno i musiałam
pozbyć się okien - teraz modnie jest
oddychać
całodobowo. Nawet zimą jest jakoś
inaczej;
Krwawa Mary niszczyła każdego pięknego
bałwana, kradła wszystkie miotły - została
ostatnia,
ta do ściągania pajęczyn. Dla mnie maraton
powoli
się kończył, tylko matka swoimi
sukieneczkami
na miarę, zakładanymi przez głowę, oddalała
finisz.
Pewnie nie wiesz, ale wciąż się łudzę, że
wrócisz
zanim do końca wypalę skręta. Świat umierał
jak
wieloletni ćpun, byłam jego ostatnią
działką.
Dziękuje, Nulo.
Komentarze (18)
Ja się zgadzam z janias, zaciekawiasz swoim
pisaniem...
zaskakujesz mnie dojrzałością ,znajomością tematu
,przedstawiasz świat którego wiekszość woli nie
widzieć -jestem pełna podziwu - pozdrawiam
Zgaś skręta , i zobacz , że za oknem są też inne
kolory , nie tylko szarości....
Widać, że wiesz co piszesz. Wiersz przygnębiający,
smutny. Nasuwa się pytanie, czy jeszcze z twojego
świata można wyjść, czy faktycznie to ostatnie
chwile.
Bardzo lubię te Twoje "orginały" i jakby nie było to
porządna dawka adrenaliny przed każdym następnym
wersem a ja lubię jak za bardzo nie mdli tylko coś się
dzieje. Moje uznanie, bo życie jest momentami
okropne, ale cudownie o tym piszesz.
No cóż,wszystko sie kręci za zegarem-pozdrawiam!
pierwsza strofka moim zdaniem zbyt oczywista, -W tym
domu zrobiło się duszno i musiałam pozbyć się okien -
teraz modnie jest oddychać całodobowo.- to mi się
podoba, bardzo fajna fraza, najbardziej mi się
podobają te miotły, takie dość abstrakcyjne i daje
niezłą wizję świata na haju. Nie podoba mi się
określenie świat umierał wieloletnim ćpunem, to bym
zdecydowanie zmieniła na porównanie jak wieloletni
ćpun i brzmi ładniej a nie zmienia sensu, bo myśl jest
niezła i skończyłabym na tym określeniu -byłam jego
ostatnia działką- ta meta już jest zbyteczna. W każdym
razie zainteresowałaś mnie tym wierszem
lubię Twoje teksty z poprawkami i
bez...:)))+pozdrawiam
Dla mnie ten wiersz nie jest wcale taki obojętny! Nie
dosyc ,ze dopracowany i z kunsztem napisany to jeszcze
tak obrazowo opisany problem,chcialo by sie rzec wrecz
tragedie.
i mamy the final countdown... tez mocne uderzenie ;)
-pozdro :)
Wierszem opisany dramat ludzi uzależnionych,a może
tylko sen?Czy to aby ostatnia działka była?To
przeraża.
nie boisz się mocnych tematów, zaskakujesz ostrymi
skojarzeniami
Myślę tak jak Ula.Odliczać do przodu.Meta maratonu
przekroczona, to teraz trenować biegi na krótsze
dystanse.A wiersz mocny i obrazowy.
Myślałam, że jestem dość twardą osobą i czytanie
wierszy to tylko czytanie wierszy, ale nie wiem, boję
się (no może za dużo powiedziane) każdego Twojego
następnego, a jednocześnie widząc Twój nick ciągnie
mnie by zobaczyć cóż nowego spłodziłaś. Nie zrozum
mnie źle nie to, że mi się nie podobają, ale
całkowicie potrafią zmienić mój nastrój... dlatego ta
lekka obawa, przed otwarciem:)
świetny wiersz-ma duszę a końcówka jest super