Liga Mistrzów
I on i ona "Dekamerona"
nie znali przed tym wieczorem.
On był zmęczony. Ona - znużona.
Gość tryskał dobrym humorem.
Powieść - komedia, a grała Legia.
Podanie poszło do środka.
Dwa lub trzy zwody. Napastnik młody,
a ona niby sierotka.
On był wzburzony. Błędy obrony
przykuły go do ekranu.
Strzelec skiksował. Znowu próbował.
Gra była jakaś bez planu.
Legia się chwiała. Źle murowała,
a nacisk był coraz większy.
Flaszka na stole. Oni - kibole.
Lepszy słabszego zmitręży.
Na więcej goli czas nie pozwolił.
Są zaślepieni kibice.
Do jednej bramki? Gość był u klamki.
Ona zmieniała spódnicę.
Klęski nie czuła, bo i fabuła
podwójna bywa w utworze.
Gdzie testosteron i "Dekameron"
tam wszystko się zdarzyć może.
Komentarze (17)
świetnie rytmicznie...masz rację szybka akcja :-)
pozdrawiam:-)
Podwójna akcja, pojedynczy strzał i zmiana spódnicy.
Reszt się tylko można domyślić.