lilak
wonne kiście w rannej rosie
aromatem uderzają
słońce chłonie go łapczywie
roztańczonym światłem drgając
tańczą błyski po kropelkach
rozbryzgując tęczę wokół
rozszczepiają światło w barwy
śląc aromatyczny spokój
delikatne tchnienie wiatru
pieści fioletowe grona
zefir swój animusz stracił
lilak czarem go pokonał
autor
kazekpolak
Dodano: 2006-06-03 17:44:00
Ten wiersz przeczytano 1390 razy
Oddanych głosów: 19
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Niepozorny temat, a ile w nim natury i zamyślenia.
Naszły mnie wpsomnienia.