Limeryk
Kiedy żona Andrzeja z Ornety
potrzebuje kolejnej podniety,
Andrzej na rękach staje
bo się wtedy wydaje,
że co wisi to stoi niestety.
Kiedy żona Andrzeja z Ornety
potrzebuje kolejnej podniety,
Andrzej na rękach staje
bo się wtedy wydaje,
że co wisi to stoi niestety.
Komentarze (20)
Świetny, tylko, gdy stoi to dlaczego... niestety ;)
Coś tu trzeba znów odwrócić ;)
Super pomysł :)
Dziękuję za komentarze. Miło było was rozbawić.
świetny - uśmiałam się dobry humor z rana :-)
pozdrawiam
oj, chyba w lusterku albo tylko dla fotki zrobił
stójkę by się pochwalić, albo uwierzyć, że kiedyś było
inaczej.
:)))
:)))
No, oczywiście,
"że to stoi, co wisi niestety", jakżeby inaczej;)
:) Też kiedyś ujęłam w limeryku pt "Stójka" podobną
sytuację.
Msz Andrzejowi wydawało się raczej
"że to stoi, co wisi niestety"
Miłego wieczoru:)
Pozycje trzeba urozmaicać aby nie popaść w rutynę hi,
hi.
Pozdrawiam :)
ubaw po pachy :)
*rzekł*
rozbawiłaś.
:))Fajny.
Pozdrawiam:)
Dobry limeryk. Pozdrawiam ☺️
:-))))
Co ma wisieć nie utonie - jak rzekła pewien pan,
wchodząc do wanny.