Limeryk gastronomiczny
Pewien gość z „Krainy
Czarów”,
ciągle gnał z rana do baru,
a tam szefowa,
jego polowa,
zapędzała go do garów!
autor
Gacek
Dodano: 2010-05-01 07:04:47
Ten wiersz przeczytano 1214 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
Praca uszlachetnia...+
witaj, not mial przchlapane, w domu gary.
w barze gary, może sobie ćwiczy bary?
pozdrawiam serdecznie.
skoro jego szefowa to taki jego los, zawsze go będzie
traktować pod włos.