limeryk z niespodzianką
Pewien kmiotek spod Wąchocka,
myślał wciąż o hockach-klockach
idąc do Idy
chciał piramidy,
zastał tam pół wsi na klockach
autor
Gacek
Dodano: 2014-09-25 07:28:44
Ten wiersz przeczytano 1540 razy
Oddanych głosów: 21
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (52)
Turkusowa Anna:)
On ochotę maił na Annę,
przeuroczą śliczną pannę :0
I zbrzydła mu Wąchocczanka, bo zła to była
niespodzianka;)
tańcząca z wiatrem:)
Czy marcowa, czy majowa,
z każdym przespać się gotowa :P
Pozdrawiam serdecznie :)
Świetny:))
Może ta Ida,to marcowa była,
dlatego zastał tam klocków tyle:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Czatinka:)
Ze mną licząc miała ich 69 :P:P :):)
Pewnie miała ich dużo ko Lego :))
ninawia:0
Ruda Ida z Babiej Woli,
niech na chłopa nie biadoli,
lecz na misia,
tak jak Krysia,
niech sie lodem zadowoli:)
Wyszedł ci całkie, calkiem...
bbbbb:)
Ruda Ida z Babiej Woli
chciała zdrowo poswawolić
- kmiotek z Wąchocka
przyniósł baniocka,
po setce został bez woli.
***
Wiem, że do Twojego się nie umywa, ale tak bardzo
chciałam napisać limeryk- aaaaa ;)
emcio:) Śmiech to zdrowie,
będzie bida, jeśli ze mną zajdzie Ida. Pozdrawiam:)
dzięki za uśmiech, Gacku:)
karl:)
Zamiast kielni, chwyć za dzidę
i nią przeszyj płochą Idę :P
Pozdrawiam:)
Bóg tez ma poczucie humoru...hihihihii;)
Dzięki za uśmiech.
Pozdrawiam.
Bella Jagódka:) Widzę, że już w 2006 roku ktoś mnie
czytał i wspominała jakaś kobita:P:P
Pozdrawiam:)
elka:) Jeśli miewa się zachcianki,
to bywają... niespodzianki:P Z pozdrowieniami:-)
ilona86:) Uśmiech, za uśmiech:):) Pozdrawiam:)