Limeryk prawie amerykański
miłośnik UeSA Janek z Gdyni
raz w roku nabywa ćwiartkę dyni
bo rusofil z żonusi
więc ukrywać to musi
że sobie troszeczkę hallołini
Andrzej Kędzierski,Częstochowa
02.11.2015.
miłośnik UeSA Janek z Gdyni
raz w roku nabywa ćwiartkę dyni
bo rusofil z żonusi
więc ukrywać to musi
że sobie troszeczkę hallołini
Andrzej Kędzierski,Częstochowa
02.11.2015.
Komentarze (43)
Mimo, że czas nie ten - limeryk roześmiał :)
Pozdrawiam Andrzeju...tylko, gdzie Ty się podziewasz ?
:(
Zastąpiłbym /bo/:
/lecz rusofil z żonusi.../
Z uśmiechem pozdrawiam:))
Świetny :)
chciałam przeczytać co napisał Bilbo, ale już nie ma
:( Z pewnością Piękna Poezja była :))
Świetny:)
Bardzo na tak Endi, pomimo, że po czasie hallołini:-))
fajny limeryk...
choć na małpowanie tu przez naszych ziomków obcych
kulturowo zwyczajów
a kultywowanie tylko tych naszych najgorszych to po
prostu patrzeć nie mogę...
pozdrawiam pięknie:)
Zabawny limeryk na czasie ...
Lubię taki humor, bardzo fajne :)
I czego oczy nie widzą, tego... itd...:))))))
Dobre,anreasie i "oryginalne" Pozdrawiam
Zabawna ta ćwiartka dyni!:)
Andrzeju, bardzo oryginalnie, z "jajem":))).
Andrzeju i vice versa, ale kobitki chyba mają mniejszy
entuzjazm.
moda na hallołini w Częstochowie
i co teraz Andrzej na to odpowie,
straszne dynie na ulicach,
straszą dzieci po piwnicach.
Ugotować z nich zupę - na zdrowie :) Fajny :)