Limeryk szanghajski
Pewna Azjatka co mieszkała w Szanghaju,
zawsze marzyła o mężu z Biłgoraju.
Po ślubie pojęła, że w nudną weszła bajkę
-
żółto-białą w salonie kładli wciąż
mozaikę.
Pewnie wina to ślubu, co był w maju.
Pewna Azjatka co mieszkała w Szanghaju,
zawsze marzyła o mężu z Biłgoraju.
Po ślubie pojęła, że w nudną weszła bajkę
-
żółto-białą w salonie kładli wciąż
mozaikę.
Pewnie wina to ślubu, co był w maju.
Komentarze (1)
Co się tak wszyscy uwzięli na limeryki akurat o
Szanghaju? Że się najlepiej rymują z maju? A w tym
przypadku nie może sie z Szanghajem rymować Biłgoraj,
ponieważ odmienia się tak samo, jak Szanghaj, czyli: w
Biłgoraju, z Biłgoraja.
Zresztą te niby limeryki naprawdę limeaykami
klasycznymi nie są, podobnie jak i ten.