Limeryki bez mleka pod nosem
W negliżu
Pewna para staruszków znad Oki
seksu nago wielbiła uroki.
Jemu mycka spadała,
ona oczy spuszczała,
gdy opuszczał babcine pończochy.
Cholewka
Szewc niemłody z regionu Podlasie
klepał bidę na niskim obcasie.
Boso smalił cholewki
do nadobnej, cnej Ewki.
Jego zaś obuł sprytny kum Jasiek.
Laska nebeska?
Pasjami kochał niewiasty
młodzieniec - rocznik szesnasty.
Że jest jurny, powiadał.
Laska - cymes! Paradna!
- Panowie! Panie! Oklaski!
Umuzykalniony
Rzemieślnik stary strugał gitary.
W Ełku mu dali ksywę: Fujara!
Instrument był cienki
- szeptały panienki,
lecz gdy przygrywał, nie brakło pary!
Komentarze (49)
Dziękuję, Dorotko:)
ooo... figlarnie, ładnie i z pomysłem :-)
Miłego dnia, Nowicjuszko :)
Uśmiałam się bardzo, dobre limeryki.Pozdrawiam.
Dzięki Wam bardzo :)
Gratuluję pomysłów.Bardzo ładnie.
:)
Panowie ,panie ,oklaski...
Świetne, kunsztowne limeryki Elu, gratuluję:)
No cóż... w starym piecu diabeł pali;) Pozdrawiam
serdecznie:)
Cieszę się, że fajowo :) Pozdrowienia, Bolesławie.
Lepiej nie potrafię skomentować ,po prostu "fajowo"
Weno, Madisonko, Jaro - dzięki! :)
Jurku! No i para... w życie! :)))
Feluś! Wiedziałam!!! :)))
Bardzo ładne limeryki. Pozdrawiam
Chacha, na jeża sam się ostrzygłem, bardzo wygodna
fryzura na rower. Trafiłaś w dziesiątkę.
Życzę miłego popołudnia.
Figlaro...
Pozdrawiam wiosennie
Niech żyje para w gwizdku.
Jurek
Nigdy nie zawodzisz, Elu. Pozdrawiam.