limeryki z fabryki dwa
Żona trumniarza
Żona stolarza z Wejherowa
nie chciała by ją w trumnie chować
więc gdy odejść miała
staremu się schowała
pustą trumnę musiano pochować
pyskaty chłop
pyskaty chłop Gąsek koło Warki
uwielbiał kaszę kraszoną i skwarki
a że kobitę miał małomówną
dogadać się było z nią trudno
kraszoną kaszę oglądał w jarmarki
w karczmie się chłop dożywiał
autor
Leon.nela
Dodano: 2017-11-16 15:27:21
Ten wiersz przeczytano 718 razy
Oddanych głosów: 29
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (28)
Witaj Leonie:)
Szkoda,że gość taki pyskaty
teraz musi jeść na raty:)
Pozdro:)
U trumniarza już jesionka wymierzona....
Miłego Leonie:-)
Ciekawe, pomysłowe, pozdrawiam :)
Dziękuje za poranny uśmiech...
Miłego dnia:)
+!
kłaniam się wszystkim za miłe słowa i zapraszam jutro
na nowe
Melancholia, ale jak tu się nie śmiać z groteski+:))
pozdrawiam serdecznie
ależ tu u ciebie tłoczno; co się dziwić, jak takie
wesołe rzeczy piszesz
dobrej nocy:))
Świetne. Uśmiechnąłeś :))
Pozdrawiam serdecznie :)
biedny ten pyskaty
Ten stolarz musiał kiepskie trumny budować. Zapewne
bez dna. ;)
Fajne limeryki Leonie.
Pozdrawiam
:))) Serdeczności Leonku :)
Pozdrawiam z szerokim uśmiechem :)
świetne limeryki:-)
pozdrawiam
Dobre limeryki... pozdrowienia