Limeryki lwowskie 2
Pytała raz żona w Mościskach
Małżonka, czym jedzie mu z pyska.
On rzekł: „Moja słodka
Akończyłaś wodka,
Nu tak, charasza i wiska”.
Gwóźdź Tekla zaś w Rawie Ruskiej
Warzyła na obiad kluski.
Warzyła na warze,
Mąż język poparzył
I nici z miłości francuskiej.
Gdy śpiącą królewnę z Rudki
Spotkają gdzieś krasnoludki,
To widać to po niej:
Dziewczyna się płoni
I zaraz sterczą jej sutki.
Panna Marianna z Sambora
Trafiona strzałą Amora
Ma wielką ochotę
Stracić z Tośkiem cnotę,
Lecz tak, by nie było bachora.
Zaś panna Waleria z Sokala
Chłopcom na wiele pozwala,
Aż kiedyś Ambroży
Się z Heńkiem założył,
Kto więcej ją razy pokala.
Jeden pan w Starym Samborze
Bardzo by chciał, a nie może.
Usłyszał od szwagra,
Że na to jest viagra,
Być może i jemu pomoże.
Kiedyś pojawił się w Żółkwi
Francuski książę (lecz półkrwi).
Wnet z wielkim długiem
Znikł hen za Bugiem,
Bo „w jednym miejscu to wół tkwi”.
I to już wszystko. Każdy powiat, który w wyniku II wojny odpadł od Polski ma swój limeryk.
Komentarze (20)
świetne, dowcipne:)
Miło poczytać było :)
Może kiedyś znów wrócą,
jak ruskich hen wyrzucą.
Pozdrawiam Michale, słowem patriotyczne limeryki, ależ
odważne smyki!
Plusik za znajomość historii.
Pozdrawiam serdecznie Michale :)
Dobrego humoru nigdy nie za wiele:)
Dziękuje za uśmiech:)
Pozdrawiam.
Marek
Limeryki z mądrym przekazem. Podobają się bardzo.
:)
KrzemAniu - jak zwykle Twoja podpowiedź jest cenna.
Już poprawiam.
Z humorem i pouczająco.
Udanej niedzieli.
i dobra lekcja historii i duża dawka uśmiechu :)
Bardzo zabawne:)) Co myślisz o małej korekcie
ostatniego:
"Wnet z wielkim długiem
znikł gdzieś za Bugiem,"?
Miłej niedzieli:)
Uśmiech :)
dziękuję za duuużą porcję uśmiechu.
Zabawnie i edukacyjnie ;)
Pozdrawiam :)
Trochę śmiechu, trochę zadumy...
Pozdrawiam Michale. :)