Limeryki "nieuczesane" - 1
Dla oderwania się od rzeczywistości...
Wianuszek
Przystojny młynarczyk z Łubianek
Miał wielką ochotę na wianek
Od ślicznej Mireczki
(Już ściągał majteczki)
Gdy nakrył ich brat Mirki, Franek.
Posłuszna
W Pieszycach (nie dość „ciężkiej” Annie)
„Nie puszczaj (się)” - prawił kazanie
Ksiądz proboszcz. Więc ona
Czuła, że zmuszona
Jest trzymać (się) Jaśka na sianie.
Życzę Wszystkim miłej niedzieli.
autor
Pan Bodek
Dodano: 2020-05-02 23:49:46
Ten wiersz przeczytano 2348 razy
Oddanych głosów: 56
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (88)
Dziekuje Wandziu za wizyte.
Ciesze sie, ze rozbawilem.
Klaniam sie nisko :)
:)))++
Witam kolejnych Drogich Gosci:
- mala.duza,
- fluid,
dziekuje za czytanie i zdanie :)
Pozdrawiam serdecznie :)
ach te limeryki,
to sa maistersztyki
ano nieuczesane... strofy
Re: niezgodna,
Czyli zgoda...
Takie było założenie.
Dziękuję i pozdrawiam:)
Re: Zenek 66,
Witaj. Dzięki. Cieszę się:)
Pozdrowionka :
wesołe:))
Rozweseliłeś mnie na dobranoc Bodku Pozdrawiam
serdecznie spokojnej nocy
Witam Grzegorzu,
Ano, masz rację :)
Dzięki za czytanie. Ukłony:)
Witaj Małgosiu,
Dziękuję i
serdecznie pozdrawiam :)
Ta ochota na wianek już nie jednego zgubiła. :))
Pozdrawiam serdecznie :)
:)) Bardzo fajne!
Miłego dnia :)
Oj Wiktorze...
Dzięki. Do usłyszonka.
Pozdrawiam serdecznie :)
:))) - Podobają się Bogdanie obydwa,ale... (to wisi w
powietrzu) - gdyby w pierwszym Limeryku - młynarczyka
-żastapić - wikarym, slicznąMireczkę - gosposią
Mirecka,a brata Mirki... Proboszczem Frankiem?.. - Czy
to byloby niecenzuralne?
:)))
Pozdrawiam serdecznie:)