Limeryki stanisławowskie – 2
Jeden pan w Huculskim Kosowie
Zamiast włosów miał kwiatki na głowie.
Po wizytach wielu
Lekarz rzekł: „Kapelusz
Noś pan. Nikt się o tym nie dowie.”
Wszystkim znana Oksana z Nadwórnej
Ma opinię i chętnej, i jurnej,
Więc przed jej domem
Stoi ogonek,
A w ogonku stoją chłopy durne.
A Maryna zaś z Peczeniżyna
Nie wiadomo z kim poczęła syna.
By znaleźć tatę
Badań trza zatem.
(Właśnie ósma tura się zaczyna.)
Źle się czuła raz Olesia w Rohatyniu,
Mąż jej zatem z restorana obiad
przyniósł.
Zjadła więc zupę z porów
Cztery porcje ozorów,
Lecz nie mogła w siebie wcisnąć już
budyniu.
Wpadł pod TIR-a kiedyś burmistrz miasta
Skole.
(Tak przynajmniej w internecie twierdzą
trolle.)
Brat nieboszczyka
Uszy zatyka,
Wrzeszczy, że nie zginął burmistrz, tylko
„poległ”.
Komentarze (16)
Świetne są!!