Limeryki stanisławowskie – 2
Jeden pan w Huculskim Kosowie
Zamiast włosów miał kwiatki na głowie.
Po wizytach wielu
Lekarz rzekł: „Kapelusz
Noś pan. Nikt się o tym nie dowie.”
Wszystkim znana Oksana z Nadwórnej
Ma opinię i chętnej, i jurnej,
Więc przed jej domem
Stoi ogonek,
A w ogonku stoją chłopy durne.
A Maryna zaś z Peczeniżyna
Nie wiadomo z kim poczęła syna.
By znaleźć tatę
Badań trza zatem.
(Właśnie ósma tura się zaczyna.)
Źle się czuła raz Olesia w Rohatyniu,
Mąż jej zatem z restorana obiad
przyniósł.
Zjadła więc zupę z porów
Cztery porcje ozorów,
Lecz nie mogła w siebie wcisnąć już
budyniu.
Wpadł pod TIR-a kiedyś burmistrz miasta
Skole.
(Tak przynajmniej w internecie twierdzą
trolle.)
Brat nieboszczyka
Uszy zatyka,
Wrzeszczy, że nie zginął burmistrz, tylko
„poległ”.
Komentarze (16)
Uwielbiam limeryki a te są wybitne.
:-)))))))))
Poległ w walce z TIR-em - kapitalne!
Świetne limeryki :-) Ukłony dla Autora :-)
Kwiatki na głowie - najlepsze - lubię taki absurd.
Uśmiech posyłam :)
super wszystkie ...
Dobre! :))
Pozdrawiam.
Uśmiech.
Pozdrawiam:)
Palce już nie te; nie wiem co tam poklikałem. Chciałem
napisać, że te limeryki to jedne z lepszych jakie
stworzyłeś. Przepraszam
Palce już nie te; nie wiem co tam poklikałem. Chciałem
napisać, że te limeryki to jedne z lepszych jakie
stworzyłeś. Przepraszam
Świetne! Środkowy rozbawil mnie najbardziej :) czarny
humor w ostatnim też super.
Miłego dnia Michał :*)
☀
Jednerawo z lepszych jakie stworzyłeś. B
Super.
Dobrego dnia Jastrzu:)
Dzięki za okazję do uśmiechów:)
Pozdrawiam:)
...dobrej nocy Michale hahahahah:))