Limeryki wołyńskie 2
Jeden się chłopak z Krzemieńca
Od alimentów wykręca.
Choć kombinuje potwornie
Niedługo dzielny komornik
Znajdzie już bat na młodzieńca.
Raz bibliofil spod Lubomla
Prosił, groził, błagał, skomlał,
Aż gdzieś w sztabie od profosa
Wycyganił „Gwarinosa”,
Co go spłodził Syrokomla.
Kiedy wreszcie Haller wszedł do Łucka
I cofnęła się armia kałmucka,
Mówią, że zagon konny,
W którym walczył Budionny
Wiał do Rosji w samych onuckach.
Dobrze znana Halszka z Ostroga
Aż trzech mężów miała nieboga,
Majątku krocie,
A zmarła w cnocie...
Szkoda babki, choć klasowo wroga.
Komentarze (11)
Warte przeczytania. Mądre i zabawne, dwa w jednym ;)
Fajne, ale naczytałem się ostatnio sporo limeryków i
nieco mi się przyjadły ;)
super limeryki... pozdrawiam
Przyjemnie przeczytać, wszystkie bardzo na tak.
:)
Ukłony, bardzo dziękuję za odwiedziny, pozdrawiam.
Dobre.
Pozdrawiam serdecznie :)
:)
Pozdrawiam :)
Przejmujące opowieści w tym zbiorniku limeryków.
:))
Pozdrawiam.
a mnie zainspirował ostatni
Fajne, szczególnie trzeci i czwarty.
Msz w pierwszym warto przemyśleć składnię, bo brzmi
nieco nieskładnie.
"Jeden się chłopak z Krzemieńca
od alimentów wykręca"
Przeczytało mi się
"Podobno pewien gość z Krzemieńca
od alimentów się wykręca" i zamiast
"Znajdzie już bat na młodzieńca."
"Wynajdzie haka na młodzieńca."
Mam nadzieję, że autor wybaczy mi to marudzenie, Miłej
niedzieli:)
...ten pierwszy, pasuje do każdej strony świata, nie
tylko do wołyńskich terenów...
dobrej nocy:))