Limeryki wprost z Afryki
Czekając na wiosnę:)
Pewien czarnoskóry z Afryki
uprawiał wieczorem seks dziki,
z turystkami, na plaży,
o którym każda marzy.
Lwy ukróciły te wybryki.
Pewna pani, spod Żyrzyna,
chciała męża mieć Murzyna.
Wymyśliła tak to,
wyłączała światło,
gdy grę wstępną mąż zaczynał.
Pewna pani, mieszkająca w Lublinie,
całe życie marzyła o Murzynie,
o jego wielkich barach
i o innych rozmiarach.
z których czarnoskóry od zawsze słynie.
autor
Marek Żak
Dodano: 2020-02-27 10:09:31
Ten wiersz przeczytano 1041 razy
Oddanych głosów: 20
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (22)
Rozbawiły mnie Twoje limeryki. Pozdrawiam serdecznie:)
Marku ta odsłona też dobra :-) pozdrawiam
Świetne limeryki
Pozdrawiam serdecznie :)
Dobrego humoru nigdy nie za wiele:)
Dziękuję za wywołanie uśmiechu:)
Pozdrawiam.
Marek
Z podobaniem :-) pozdrawiam Marku :-)
Wiktorze, liczba głosek, a poza tym, w naszym świecie
poprawności politycznej, słowo "czarny" przez wielu
(nie za mądrych) jest uważane za rasistowskie:(.
Pozdrawiam i dziękuję za miłe słowa. M.
Swietne!
Marku! - tak mi się po czytelnicemu nasunęło... - a
gdyby - w ostatnim - "czarnoskórego' - zastapić
"czarnym"?... - Zyskoało by jakiś podtekścik - także z
psychicznych zakamarkow.
Ale - lepsze - tzw. "lepsze" - jest wrogiem dobrego.
Mi się zawsze duzo wydaje.
Przezytalem z przyjemnościa i w duchu... - Jak to
żarty.
Pozdrawiam serdecznie:)