Limeryki wprost z fabryki 20
Leży na trawie Janek w Braniewie,
podziwia Zośkę która na drzewie
słodkie gruszki zrywała
i tam majteczki porwała.
Fajnie, że robią takie badziewie.
Cieszy się Ela ze wsi Babięta,
że ją odwiedzą wszystkie wnuczęta.
Po feriach, gdy ich żegnała,
znowu ukradkiem płakała,
ze szczęścia raczej aż wniebowzięta.
Mknie na rowerze Bolek z Drygałów,
zostawia w tyle innych bęcwałów.
Uciekajcie z drogi śledzie,
czym prędzej bo przecież jedzie
cudowne dziecko pary pedałów.
Komentarze (17)
Witam wieczorem ...ha ha ha super ...
pierwsze dwa mnie rozśmieszły
trzeci zatrzymał, jestem za standardowym wzorcem
rodziny:(
pozdrawiam Sławku serdecznie