Limeryki wprost z fabryki 24
Józia szydełkiem we wsi Koniaków
serwetki dziergała dla rodaków.
Z tego kasy było mało.
By się bardziej opłacało,
dziś robi stringi za plik funciaków.
Ślusarz Wincenty blisko Kudowy
wytwarzał zamki do pań alkowy,
(by pan co ma młodą żonę
miał od amantów ochronę)
i sobie jeden klucz zapasowy.
Zmieniał uszczelki Jan z wsi Falenty,
gdyż miał ku temu wielkie talenty,
lecz raz się zdarzył krach wielki,
bo zapomniał swej uszczelki
i musi płacić dziś alimenty.
Komentarze (19)
Z uśmiechem przy kawie, pozdrawiam.
;)
Z uśmiechem przyjmuję Twoje limeryki
Pozdrawiam serdecznie :)
no tak fachowiec i zaliczył wpadkę
powiem tak, usmiałam się do łez:))
będę miała zakwasy m. brzucha;)
super wszystkie:)
pozdrawiam Sławku serdecznie, dziękując za uśmiech:))
Wszystkie zgrabne, pozdrawiam serdecznie :)
:)) nieźle się działo .
Tak to jest z fachowcami, zawsze coś schrzanią...:))
pozdrawiam
Fajne, ciekawe limeryki. Pozdrawiam.
Panie z Koniakowa fajne są.
Limeryki super, gut i fejn.
To dales do wiwatu :)))
Pozdrawiam Gminny serdecznie.
Dzieki za az Taki Usmiech :)
Fajne. Co do trzeciego - alimenty to jeszcze nic
strasznego. Gorzej, gdyby złapał jakąś sekretną
chorobę...
Uśmiałem się prawie do łez... :)Pozdrawiam.
Z przyjemnością i uśmiechem czytałam. Miłego wieczoru
i spokojnej nocki:)
Nie ma nic za darmo, ot i co,
Pozdrawiam ciepło Gminnego Poetę,
sami fachowcy! Fajne limeryki.