Limeryki wprost z fabryki 37
Pił sok z buraka Julian z Pakości,
gdyż chciał rozwijać język miłości.
Chociaż pił go z zapałem,
to nie był ideałem.
Wciąż robił innym same przykrości.
Aktorka Anna gdzieś pod Sanokiem
włożyła majtki z wyciętym krokiem
Gdy tak stała na planie,
wiatr zawiał niespodzianie.
Fakt ten się skończył ogólnym szokiem.
Sprawdzał raz poseł Robert z Legnicy,
ileż nakradli źli przeciwnicy.
Lecz gdy się pogrzebało,
to w mig się okazało,
że sam posiada pół kamienicy.
Komentarze (19)
Witaj,
pierwszy i ostatni (tu zapisany, bo nie sądzę żeby
ich nie było więcej!) bardzo pomysłowe, dowcipne i
aktualne...
Uśmiech i pozdrowienia /+/.
z rozbawieniem pozdrawiam:)
Dobre, udane limeryki. Dobrze Ci wychodzą. Pozdrawiam
serdecznie.
Świetne limeryki Poeto. Gratsy przesyłam za dawkę
humoru.
Trochę przykro ze nawet na plusa nie zasłużyłem w
twoich oczach.
Co mogę odpowiedzieć może tylko to że u mnie mile
widziani są nawet degustatorzy wszelakich soków
warzywnych. Nie czuję się mistrzem w limerykowaniu ale
jeśli potrafisz lepiej to zapraszam do zaprezentowania
swoich dzieł w tej dziedzinie, Pozdrawiam z gminnym
uśmiechem:)))))
Majtki z wyciętym krokiem? To praktyczne. :)
Fajne limeryki. :)
@jastrz
Ilość sylab w wersach coś Tobie nie wyszła.
Skarżył się raz Kriss Freitagis z Rygi,
Że nie może już wprost patrzeć na tołpygi.
Nie tknął jedzenia,
Aż do więzienia
Sprowadzono czarny kawior i ostrygi.
Dziękuję za uśmiech... miłego dnia:)
Uśmiech zostawiam.
Uśmiech za ten sok z buraka...miłego...
3 X tak. Pozdrawiam
Wszystkie trafione w punkt. Pozdrawiam cieplutko:)