Limerykowanie
Ukrył baca między krówki
Przygarnięte dwie jałówki
Dopadli cygana
Tłukli go do rana
Nie miał chłop wymówki
Wrócił z redyku Wincenty
Szlaban jak łuk napięty
Wpadła szpetna Luśka
Zwiędła bacy kuśka
On przecież nie święty
Dogadzał juhas gaździnie
Każdego dnia po godzinie
Baca w końcu wrócił
Na babę się rzucił
Znalazł ją gołą w gęstwinie
Komentarze (7)
Ciekawe z poczuciem humoru.
Pozdrawiam serdecznie
Gładko i nawet fajnie, choć dalekie od klasycznej
formy. Widzę że już Ci Marysia ta formę przybliżyła ja
może to pokażę praktycznie.
Pewien Wincenty baca z Milówki
ukradł barana i dwie jałówki.
Gdy go sąsiedzi dopadli
i kilka "garści nakładli".
Nie znalazł żadnej mądrej wymówki.
Ale masz limerykową rękę. Pisz dalej. Plusa
zostawiam:)))
Fajne, wywołały uśmiech:) Msz warto uwzględnić
sugestie mariat, dotyczące liczby sylab. Nie widzę
stylistycznego błedu w czwartym wersie drugiego.
Miłego dnia:)
super:)
pozdrawiam
takie raczej para-limeryki
bardzo fajne!
To nie są czyste limeryki. Nie zachowane podstawowe
zasady, że w limeryku w 1 wersie na końcu umiejscawia
się akcję, czyli mus nazwa miejscowości gdzie jest
akcja lub skąd pochodzi bohater wiersza. I równa ilość
zestrojów w wersach 1,2,5 oraz mniej ale równo w 3 i
4.
Do tego w 2 drugim 4 wers = stylistyczny błąd.