Linoskoczek
cienka
wysoko zawieszona lina
zawisła już
nad naszymi głowami
ledwo widoczna ścieżka
podniebnej ekwilibrystyki
nadchodzącego arcymistrza stateczności-
Linoskoczka przemierzającego kraj
dzierżącego w dłoniach
swój biało-zielony balans
z namysłem
ostrożnie stawiane stopy
uświadamiają
jak waży pieczołowicie w swoich myślach
na podobieństwo ślepej damy
z opaska sprawiedliwości na oczach
prastary wielki porządek przyrody
bezgranicznie oddany swej służbie
mrozi zbyt wybujałą roślinność
wyrosłą na jednym z końców tyczki
zanurzając ją w okowach zimy
a zagrażające równowadze
lodowe sople - na drugim zanurza
w ciepłych strumieniach
lutowego słońca
niczym policjant
kierujący ruchem na skrzyżowaniu
uspokaja znaną z pochopności
młodą dziewczynę
z kolorowymi wstążeczkami we włosach
przestrzegając by nie wbiegała
zbyt szybko na jezdnię
a sędziwemu jegomościowi
z chłodnym wzrokiem
toruje osobiście przejście
dbając o bezpieczeństwo
jego ostatnich kroków
przed powrotem
do domu
Komentarze (6)
Świetnie się czyta.
Dużo różnych wątków płynie w tekście.
Pozdrawiam serdecznie :)
Dziękuję za Wasze odczucia i wskazówki. Są cenne i
motywują, by zgłębiać świat poezji.
“ Prastary wielki porzadek przyrody”
Tak i jego zachowanie równowagi.
Wiersz, jak wszystkie Twoje, zatrzymuje, jest
bardzo refleksyjny, jest nad czym pomyśleć i dojść
do konkluzji.
Pozdrawiam serdecznie.:)
Wiersz ma ogromny potencjał. Poetyka, metaforyka,
zagadkowość tytułowej postaci, nasuwająca skojarzenia
od demiurga po świat polityki.
Mam jednak wrażenie, że trochę z tego potencjału
zgubiłaś w nieczystości formy wiersza.
Ale wiersz się broni. Gratuluję. Arek :):)
Dużo się dzieje. Szkoda, że taki rwany, trochę to
utrudnia czytanie i ogarnianie.