lipa
snuł się od rana do nocy zapach od
drzewa
dziwnie się czułam idąc za wonią samotna
szum wiatru lipa wabiły bez końca do
okna
tu konarami srebrzyste skrzypce
rozsiewał
może to anioł a może to niebiański ptak
migoczą gwiazdy w jego splątanych włosach
ten zapach cudowny i ja skropleni jak
rosa
wrośnięci w korę i liście jak natury
znak
to smutne odurzyło a nie ma nas tu wcale
przestworza za ciasne na pustkę dookoła
choćby tylko pozostało wieczne kochanie
poukrywane w listach i tomikach wierszy
cichutkie szepty nasze nieskrywane słowa
tu ja byłam pierwsza i ty byłeś pierwszy
Komentarze (8)
Bardzo sympatyczny neieesz.
bardzo ładny ...już lato pachnie midnymi lipami;-)
pozdrawiam nie znam się na sonetach ale mnie bardzo
się podoba Twoja poezja:-)
fajny jest ten Twój sonet. ja spróbuję podzielić się z
Tobą pochwałami, a nie tak jak przedmówczyni, wadami.
zaprowadziłaś po 13 zgłosek, z klasyczną budową i
świetnymi rymami.
tradycjonalista powie, że rymujące się słowa powinny
mieć taką samą liczbę sylab, ze względu na stopy
akcentowe. ale...
od drzewa - rozsiewał,
samotna - do okna
rymy bardzo trendy
ptak - znak - niestety, słabe
zostaje średniówka - nic się nie zgadza. i w tym jest
metoda.
gdyby raz się nie zgadzało, to byłby błąd poety, a tak
...
artyście wolno wszystko.
mój ostatni jest regular 13 ze śr. 7/6. zajrzyj.
może muszę się odkurzyć?
pozdrawiam :)
Ładny sonet.CZy napewno tu się zgadza(szum wiatru lipa
wabiły)?
Miłego dnia.
Sonet o lipie tej z Czarnolasu, co liczył dni
mistrza Jana, pięknie ujęłaś to piękne drzewo
w zapachu pełnym Roxi kochana.
W tak pięknym wierszu może warto dokonać drobnych
korekt rytm.
Skoro wiersz zaczyna się 5+8 to
Np.
wabiły ciągle do okna,
bajecznie splątanych włosach,
zapach cudowny
i odużyło;żal,bo nie ma nas tu wcale,
przestworza małe - pustka wielka dookoła
niech pozostanie; po grób i wieczność kochanie
skrywane w listach a nawet w tomikach wierszy,
cichutkie szepty
głośne nieskrywane słowa
ja byłam pierwsza ale i ty byłeś pierwszy
Ale niekoniecznie:)
Tak sobie poćwiczyłam mózgownicę o świcie.
Pozdrawiam:)
lipa na wiele sposobów czaruje
najpierw wyglądem mazowieckiego
baobabu
co wielki i potężny z wiekiem
kwieciem drobnym a miodnym przecież
zapachem
upojnym w lipcowe noce miłosne i
ciepłe
dźwiękiem co zaklęty w przelicznych
skrzydłach
a po ścięciu drzewo zamienia się w cudowny świat
rzeźby i skrzypiec
to na marginesie twego wiersza
w ten najdłuższy dzień w roku przeczytałem jeszcze o
zmroku