liście
w hołdzie pisaniu pewnej pani
dni do skończenia dużo
a jakby krótsze wszystkie
ostatnią rwany burzą
upadł na ziemię listek
zadrżały wiatru płaczem
smutne na jedną chwilę
my żeby więcej znaczyć
sfruniemy jak motyle
dogasa ciszą jesień
las się już mrozem grabi
skończyły wśród uniesień
na wozie starej baby
Komentarze (1)
Nostalgiczny,ale jakby pogodzony z rzeczywistością
wiersz.:)