Liście
Pałasz żądzą nienawiści
Niech mrok kryje twe serce
Okrwawioną dłonią walisz
w mur bezsilnie próbując ruszyć chmury
Pył nocy i czarnych myśli tlący żar
zakrył nocnego nieba blask
Ciemność – ciemność –
Ciemność!
Czerń wnętrza i myśli i gwiazd
zdjętych z nieboskłonu bram
Przez dłonie do tych podobne
tak samo nienawistne i bezwzględne
W ślepym okrucieństwie
Tylko… Co to da?
Wokół trupy ambicji poległych
i serc rozdartych przez gniew
W środku tego świata od bólu szarego
….Ja, Ty, Ktoś……..
Będący w stanie wyrzec się serca
włada odbiciami w lodzie
Ziemia zbierze krwawą daninę
roniąc łzy nad dziećmi poległymi
Gdy pustka ogarniając wszystko dopełni się
W sercach ludzkich jak i umysłach
Zostaną tylko spopielone liście
Niech życie przemija
z płatkami wiśni na wiatr rzuconymi
W podmuchach tej nienawiści
Tylko….
Czy tego chcemy?
--- Spacer z cieniem---
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.