List
kochaniem samotność można wypić do dna
Chciałam być cichym szeptem pieszczącym
Twoje włosy, dreszczem powoli ogarniającym
piękne, nagie ciało, muzyką porywającą
duszę, pocałunkiem zapalającym serce i
rozbudzającym zmysły, słodką ciszą,
tęsknotą, nadzieją, polnym kwiatem, którego
woń nęciłaby Cię o poranku, promieniem
słońca ogrzewającym oczy i łzą muskającą
Twoje miękkie usta...
Chciałam być wszystkim i niczym, radością i
smutkiem, górującym słocem i księżycem w
pełni odbijającym się w zwyczajnej
kałuży.
Chciałam Cię trzymać za rękę i pokazywać
niebo.
Teraz chcę położyć swą małą dłoń na Twojej
piersi, by upewnić się, że naprawdę żyjesz.
staję się coraz bardziej prymitywna.
Komentarze (1)
to jak puchar w którym umieściłaś bukiet smaku ,
konstelację pragnień....ładne ,wyznaniem pachnie
,chęcią...i bardzo wazne,że jest to Twoje -wewnętrze
wołanie!....