List
do Weny, czy jak kto woli-do natchnienia...
Pustych myśli pełna głowa,
beznadzieja bezradności,
brak spojrzenia, blade słowa,
brak talentów, brak zdolności.
Pełna złudzeń miłość chora,
serca ciepło, namiętności,
nocny koszmar, strzał amora,
rdza na kajdanach wolności.
Wokół cisza bardzo dziwna,
tylko mrok i myśli kurz,
aż się prawie czuję winna,
że Cię tutaj nie ma już.
Jednak to nie moja wina,
niosę bukiet czarnych róż,
wokół długowieczna zima,
lodem skuty grób.
bo bez Ciebie, nie ma mnie,
nie ma Ciebie-ciężka praca,
smutne noce, mroczne dnie,
Weno proszę! Weno wracaj!
KOFEINA
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.