List
Spoglądam zza krat i tęsknie do Ciebie
matko ukochana.
Strach w oczy zagląda,myśl jak obłąkana.
Serce rytm zwalnia bo dokąd się
spieszyć?
Nie będzie okazji życiem się już
cieszyć.
W rozpacz wplątałem Twoja miłość tak
wielką.
Bólem dla Ciebie się stałem,krzywdą i
udręką.
A teraz strach mnie ogarnął i ogromna
trwoga.
Ty łzy przeze mnie wylewasz,ja wznoszę
dłonie do Boga.
By mi wybaczył gdy u bram jego się
zjawie.
By mnie rozgrzeszył z tego co po sobie
zostawię.
A dziś przepraszam za Twą rozpacz i życia
zawiłość.
Przepraszam matko za zranione serce.
Dziękuje za matczyną miłość.
"Serce matki to przepaść, na której dnie zawszę znajdzie się przebaczenie"
Komentarze (1)
W drugiej strofie, drugim wersie popraw literówkę i
będzie ok. Tak, niezmierzona jest i nieograniczona
miłość matczyna, należy ją docenić i szanować ;)