List do...
Przepraszam, że żyję, nie tak jak byś
chciał Boże,
że w niebo nie patrzę, bo jest mi nie po
drodze.
Czasem też brakuje słów, by do Ciebie
mówić,
Czuję, jakbym była inna od reszty ludzi.
Chciałabym napisać list, który byś
zrozumiał,
ale sam mówiłeś, że jestem taka trudna
a przecież stworzona na podobieństwo
Twoje.
Wiesz, że nawet marzyć o lataniu się
boję?
Czy ten strach nad wyraz to może Twoje
dzieło?
(Skazana na wieczność między niebem a
ziemią)
Kazałeś mi kochać, sercem patrzeć przed
siebie.
Więc dlaczego miłość po mojemu to
brzemię?
Nie jestem bez skazy jak Twoi aniołowie.
Skrzydeł mi nie dałeś, mógłbyś, chociaż dać
zdrowie.
Nie chcę Cię obwiniać... Nad sobą się
użalać.
Proszę, powiedz tylko... Za mało Cię
kochałam?
https://www.youtube.com/watch?v=oMXr7yltmJk
Komentarze (36)
"Skrzydeł mi nie dałeś, mógłbyś, chociaż dać zdrowie."
Pięknie.
Tak to z nami ludzni jest: watpliwości, wątpliwości i
wciąż wątpliwości zarówno w wierze jak i w miłości...
Pozdrawiam serdecznie Twoje oczy :)
Wymowna bardzo refleksja i puenta zatrzymuje i skłania
do głębokich przemyśleń, pozdrawiam ciepło.
Piękny wiersz.
Listownie pewnie nie odpowie ale może jakoś inaczej...
Pozdrawiam serdecznie :)
Prywatnej korespondencji (nawet się nie czyta) a co
dopiero komentować...
więc pozdrawiam i zdrówka życzę.
taki list to bardzo intymna sprawa. A On wie wszystko.