List do Boga
Dnia pięknego, chyba w maju,
w mym pokoju na parterze,
usiadłam na łóżka skraju,
odmawiałam tam pacierze.
Nagle naszła mnie ochota
by w liście słów kilka zawrzeć.
Coś Ci wspomnieć o tęsknotach,
podziękować za coś także.
Biorę pióro więc do ręki
i powoli piszę słowa.
Chcę ukazać Ci me lęki,
taka prosta moja mowa.
Więc Ci Panie Boże piszę,
list niedługi, ale szczery.
Może odpowiedź usłyszę
tak jak słyszę w nocy szmery.
Jesteś słońcem, jesteś deszczem,
jesteś wodą i powietrzem.
Jesteś dniem i jesteś nocą,
jesteś siłą, jesteś mocą.
Jesteś Niebem, jesteś życiem,
jesteś wszystkim w mym zachwycie.
Jesteś chwilą i wiecznością,
jesteś dobrem, nigdy złością.
Jesteś sercem, jesteś domem,
w Twej miłości cała tonę.
Jestem słaba, jestem niczym,
jestem jedną z wielu przyczyn.
Jestem pyłkiem, jestem prochem,
jestem zagubiona trochę.
Biegnę z wiatrem, gdzie zawieje,
jestem sobą, mam nadzieję.
Jestem szeptem, jestem płaczem,
Jestem ciszą, nic nie znaczę.
Jestem taka, jaka jestem,
jestem słowem, jestem gestem.
Jestem nutą w Twym utworze
jesteś mą pomocą, Boże.
Jestem dzieckiem, jestem kwiatem,
a Ty jesteś moim światem.
Taki list Ci napisałam,
do Nieba był polecony.
Tylko adresu nie znałam,
więc został gdzieś w kąt rzucony.
Komentarze (3)
Wiersz świetny jako wprawka.Po publikacji
(powtórzenia) wygląda gorzej (jak zabawa słowna) ,a to
w zestawieniu z tematem (rozmowa z Bogiem) nie wygląda
dobrze.
szkoda, że taki piękny list został wyrzucony do
kąta... bardzo ładnie napisany wiersz, a może by tak
alternatywne zakończenie? :-)
No i mój pomysł na puentę do listu na konkurs padł :(
Właśnie coś podobnego wymyśliłem, będę musiał pisać od
nowa. wiersz całkiem fajny.