List do Matki
Ty uczyłaś mnie pokory wobec świata.
Ty uczyłaś jak naprawdę trzeba żyć.
Lecz cóż z tego ot zwyczajne groch o ścianę
mówiąc jaśniej nie wynikło z tego nic.
Gdy po latach przywołuję Twoje słowa
jakoś przykro mi się robi i jest wstyd.
Twoją miłość doceniłem poniewczasie
gdy nie został mi na świecie teraz nikt.
Zaplątałem się w tym wszystkim
zakręciłem
i wiruję niczym rozedrgany bąk.
Jak brakuje mi dziś Twoich słów
rozsądku
jak brakuje Twych kochanych drogich rąk.
Kreślę Matko kilka prostych słów do
Ciebie,
by przeprosić za to, co robiłem źle,
List wysyłam na najnowszy adres w
niebie,
z naszej Ziemi, gdzie wytrwale od lat
tkwię.
Komentarze (30)
Piękny wiersz...
To prawda, że refleksja jest często spóźniona. Szkoda
tylko straconego czasu. Pozdrawiam
...piękny wiersz...pozdrawiam
tak...wzruszyłeś+:) pozdrawiam
Wzruszajaco pieknie.
Pozdrawiam:)
Pomilczę nad wierszem.
Pozdrawiam
*wzruszajacy
Szczere wyznanie piękny wzridzsjacy wiesz .
Pozdrawiam :*)
Takich listów się nie komentuje, tylko ocenia.
Podpisuję się pod komentarzem anny;)pozdrawiam
Podpisuję się pod komentarzem anny;)pozdrawiam
Słonecznego weekendu Andrzeju! :)
Poruszyłeś tym listem do mamy. Niestety, doceniamy
bliskich najczęściej wtedy, kiedy ich już nie ma.
Wzruszający i szczery.Dobrej nocy
Wzruszający, piękny wiersz,
też niektórych moich uczynków żałuję, nie zawsze byłam
aniołkiem w stosunku do Mamy, niestety, a najbardziej
docenia się bliskie nam osoby, czasem, gdy już ich nie
ma, moją straciłam dość wcześnie, bo na nowotwór
odeszła...
Pozdrawiam ciepło.