List do niej
Nie piszę "Na wstępie" bo to
niedorzeczne
list jak każde słowo swój ma wszak
początek/
Zacznę od pogody, bo u mnie wciąż
deszcze
pada już dni cztery a zaczęło w piątek
Daty nie wpisuję bo sensem to nie jest
przy tym zaoszczędzę kartki tej kawałek
bo do piątku dodać dni tych w liczbie
czterech
samo mówi przez się, że dziś
poniedziałek.
Bowiem poniedziałek a leje jak z cebra
chyba nie przestanie jak widać za oknem
żeby list ten wysłać, nie ma jak się
wybrać,
bo zdecydowanie jeśli wyjdę zmoknę.
Jutro będzie lepiej, ponoć ma wyjść
słońce
ale umówiłem się z ornitologiem
a posiedzi u mnie do dziennika końca
więc jak widzisz wysłać za Chiny nie
mogę
Szlag mnie jasny trafia i jasna cholera,
całe to pisanie dzisiaj nic nie warte,
bo od poniedziałku czas mi juz zabierasz
a mogłem napisać tych słów kilka w
czwartek!
Kończąc naszą kłótnię w przyspieszonym
tempie
bo dupę zawracasz kiedy odpoczywam
list ten powinienem zacząć już "na
wstępie"
zdaniem tu kończącym -że ja z tobą zrywam!
Komentarze (13)
Toś się, PLu, (nie) popisał...!
Smutna to ironia, ale i tak bywa w życiu, a pisanie
listów też już dziś zanika, pozdrawiam serdecznie.
Zamotałeś zagmatwałeś tych kilaka słów o
zerwaniu...pozdrawiam serdecznie.
Lepiej tak niż smsem ;-)
Czasami trudno jest napisać list spełniający nasze
oczekiwania. Ileż to razy mnie się zdarzało, że
efektem końcowym było wyrzucenie go do kosza.
Pozdrawiam.
Marek
Lepiej zerwać niż oszukiwać...każdy sposób jest dobry
w sumie, byle nie robić tego w złości, bo można
żałować swojej decyzji...
Pozdrawiam :)
wiersz mi się podoba
kto dzisiaj pisze listy :)nawet zerwanie tą drogą
jakieś wyjątkowe :)
ciężko jest zebrać sie na szczerość,
może to nie okoliczności tylko uczucie sprawia, że tak
trudno...
pozdrawiam sedecznie:)
Zerwanie, rzekłbym w ładnym stylu. :)
Pozdrawiam
Paweł
I po co tyle wysiłku? Dziś są modne smsy: Zrywam z
Tobą.
Okrutny, Ty :) Pozdrawiam :)
A i zmień to d...
chyba nie jest potrzebne.
A zaczęło się tak pięknie.
I już chciałam napisać- kto dziś własnoręcznie listy
pisze,
gdzie zapach atramentu z wiecznego pióra.
A tu- z wykrzyknikiem, że zrywam.
No i smutno.