List do Słońca
Słońce ukochane przyświecaj mej duszy,
niechaj poszybuje, niech się już nie
kruszy.
Ogrzej drogie Słońce moje ciało zimne,
by Cię wychwalało wesołości hymnem.
Twe ciepłe promienie są do ziemi długie,
przecinasz ją nimi niczym oracz pługiem.
Urzędujesz co dzień w służbowym
mundurze,
pełnisz obowiązki w swym podniebnym
biurze.
Mundur Twój uszyty ze złotej tkaniny,
przed drzemką przywdziewasz czerwone
rubiny.
Bądź mym przyjacielem do grobowej deski,
nawet kiedy przyjmie mnie Ojciec
Niebieski.
Niech nigdy nie zziębną gorące uczucia,
oddany z szacunkiem Tobie Krystian Kucia.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.