List do Słońca
Słońce ukochane przyświecaj mej duszy,
niechaj poszybuje, niech się już nie
kruszy.
Ogrzej drogie Słońce moje ciało zimne,
by Cię wychwalało wesołości hymnem.
Twe ciepłe promienie są do ziemi długie,
przecinasz ją nimi niczym oracz pługiem.
Urzędujesz co dzień w służbowym
mundurze,
pełnisz obowiązki w swym podniebnym
biurze.
Mundur Twój uszyty ze złotej tkaniny,
przed drzemką przywdziewasz czerwone
rubiny.
Bądź mym przyjacielem do grobowej deski,
nawet kiedy przyjmie mnie Ojciec
Niebieski.
Niech nigdy nie zziębną gorące uczucia,
oddany z szacunkiem Tobie Krystian Kucia.
Komentarze (8)
Każdy ma swoje osobiste słoneczko:)Śliczny wiersz
Krystianie,pozdrawiam ciepło+++
wena48 jeszcze raz bardzo dziękuję, czuję się
zaszczycony.
Do Boga
Żyje się tylko raz
Do ślepych
Do polityka
Barwny świat
Aforyzmy
Wiara
Radość
Moja pasja
Meta życia
Wszystkie przeczytałam, podobały mi się bardzo.
Polecam czytelnikom.
Pozdrawiam.
Dziękuję i wzajemnie :)
Pozdrawiam serdecznie.+
Wesołego Alleluja!
Piękny hymn o słońcu!
Więcej słońca w te pochmurne dni.
Tęsknię do jego ciepłych promyków.
Dziękuję ślicznie i pozdrawiam :)
swietnie piszesz zagladam do Ciebie z prawdzwą
przyjemnością pozdrawiam cieplo autora + :-))