List do strachu
O mordo strachu wszeteczna
Twoja perwersja pali gały, pożera serca
Strachy na Lachy
A ty masz czelność bezwstydnie tu stać
Taka naga, bezlitosna
O mordo strachu, brzydką masz tę mordę
Ale wulgarnie ci do twarzy
Z tymi zaciśniętymi ustami
Zboczone myśli mi się rodzą
Myśli o tobie i o mnie
Widzisz, tylko ja i ty
Stoimy na przeciw siebie
Ty obscenicznie poprawiasz sobie
Grzywkę
Ja wychodzę z cienia, dotykam się
Grzebię w nosie, błyska ostrze
Giń wszetecznico!
Nie chcę więcej oglądać twojej pryszczatej
mordy
Giń w proch się obróć gnij
Bo ja kochać chcę sięgać nieba brać
garściami
Bez ciebie, mordo strachu, żyć
Komentarze (7)
oj sorki
morda strachu - oczywiscie
modra strachu
i ciekawe zwroty
pozdrawiam
Gdzie strach gości, tam nie ma miłości,
więc go zwalczaj, póki sił starcza!
Pozdrawiam!
ja mysle ze oczy sa rczej okragle - zbdedne, w sumie
nie robi wrazenia, bo wiele slow a chodzi tylko o to,
ze strach lamie i podmiot lir. gardzi nim; ubralabym w
przenosnie i strescila...pozdrawiam
cos cie niezle rozezlilo, cieta wymiana mysli...musisz
miec w zanadrzu plan B...pozdrawiam...
takie jakieś inne....muszę tylko sprawdzić co to jest
ta wszetecznica...
dobre to - mordo Ty moja...