list do syna
świat zamknął się ostatnio w czterech
wymiarach
ich niezrozumiałe nazwy warunkują
samopoczucie
nie ekscytują mnie wcale rozstępy ani
cellulitis
przez świadomość: jestem twoim
opakowaniem
są sprawy najważniejsze ale ty zawsze
ponad
nawet jeśli momentami chciałabym już nie
czuwać
po prostu obudzić się z tobą w ramionach
a to wciąż dopiero przedsmak
odpowiedzialności
nie dam ci gwarancji zmniejszenia się
lęku
na razie prognozy wskazują odwrotne
tendencje
pocieszam się myślą że nikt nie jest
nieomylny
niezależnie od ilości skrótów przed
nazwiskiem
dla mnie pozostaniesz listopadowym
ziarnem
cudem który wzszedł pomimo kiepskiej
gleby
dlatego z niepokojem odliczam czas do
chwili
kiedy przestaniemy dzielić ze sobą krew
Komentarze (19)
nietuzinkowy wiersz pełen pieknych metafor, a przy tym
wyczuwalna ogromna miłość, radość pomieszana z lekiem,
bardzo ładny biały wiersz...
wiersz piekny .. narodziny dziecka to wspanialy dzien
.. w wierszu mozna dostrzec i radosc twoja a takze
wielki styrach ..
Absolutnie nie zgadzam się, że wiersz jest zimny. A
komentarze "biedne dziecko" itp. świadczą tylko o
chamstwie, niedojrzałości czytelnika i chęci
odgryzienia się za ostre komentarze November. Sam
moment w wierszu: "dla mnie pozostaniesz listopadowym
ziarnem" świadczy o uczuciu do dziecka. Poza tym
wiersz jest pełen obaw o przyszłość. A takie obawy nie
mają miejsca u zimnych, nieczułych, zwyrodniałych
matek. Ludzie schowajcie swoje debilne komentarze do
kieszeni.
Zgadzam się, że wiersz jest zimny i obcy ale nie zły.
Tak apropos dzięki.Nareszcie od kogoś dostałam trochę
krytyki, bo czekam na szczere opinie tylko, że nie
komentuj już moich wierszy skoro ich nie rozumiesz.
Tamten wiersz, który mi skomentowałaś nie jest
przerysowaną rzeczywistością tylko jak nie zauważyłaś
ma w sobie ukryty humor:);p i miał być taki prosty
bez wymyślnych dodatków.
Ten wiersz przybliżył mi uczucia, których z racji płci
nigdy nie doznam (i nie chcę doznać, ale warto coś
wiedzieć). W Twoim wierszu jest cząstka tego za co
kocham kobiety.
Wiersz dobry.Ciężki , niepasujący do klimatu
pozostałych wierszy.Gratluje.ten stan.eh.
Owszem narodziny dziecka, to coś pięknego, ale klimat
tego wiersza jest tak smutny i przytłaczający, że
zaczynam się zastanawiać, czy jego autorka,
rzeczywiście tak cieszy się z narodzin tego dziecka.
Gdzie radość???Klimat jak z grobowca :)
Pouczający utwór, w formie i treści; jest coś w twoich
wierszach co mnie do nich co jakiś czas przyciąga,
dobrze że piszesz
biedne dziecko... a co do wiersza...piszesz prozą nie
wierszem...
Oczekiwanie na pierwsze dziecko kojarzy mi się z
czułością, radością - a ten wiersz...jakiś
taki...sterylny, wyważone słowa - brak
spontaniczności...Może ja się mylę jako czytelnik? -
Oby.
Pozdrawiam przyszłą mamę! :)
wiersz o wdziękiu stukopytnego słonia w roli baletnicy
A ja odebrałam ten wiersz pozytywnie,potok słów
nieobcych tylko Tobie,niebanalnie opisany stan w
którym każdy czuje się inaczej!
Czekasz na syna...cała sobą,widzę w tym wierszu i lęk
i radość!
hmmm...może się mylę!
Juz dawno takich bzdur nie czytalem. Naprawde szkoda
czasu.
zimne..wyrachowane..mocno nazwane... z wielka gorycza,
wiekszym rozzaleniem... a to taki piekny stan.. brak
ciepla, czulosci, ziarno stracone na poczatku swej
drogi.. czytanie odpycha swa zimna
glebia..przepelnione chlodem i doznaniem zapamietanym
z zycia... wiersz mowiacy o przyszlosci niechcianej..
tragedii..
bardzo dobre
zgrzyta mi cos jedynie w tym wersie;
'są sprawy najważniejsze ale ty zawsze ponad"