List od śmierci
Wielu przede mną ostrzegało, rodzice,
przyjaciele
W telewizji mówili jak osiągnąć mogę
wiele
Zniszczyć, zniesławić, wykończyć,
wypalić
Jak mogę do grobu wszystkich zaprowadzić
Bo jestem wszędzie przy barach i
szkołach
W ciemnych uliczkach, schowany w domach
Jeśli do mnie przyjdziesz przejdziemy przez
piekło
Zmienisz sie nieodwracalnie w nic
nieznaczące ścierwo
Odwrócisz się od ludzi, tylko ty i ja
przeciw światu
Spróbujesz mnie raz i drugi zabiorę cię
bratu
Będziesz kłamał rodzicom, będziesz łgał
przyjaciołom,
Będziesz kradł i oszukiwał lecz ja będę z
tobą
Będę twoją ostoją gdy każdy cię opuści
Bo uczucie jakie doznajesz cię do tego
zmusi
Nie będzie ci zależeć, będzie tak jak
mówili
Z pięknego człowieka zostaniesz nikim
Będę ci towarzyszyć aż do tragicznej
śmierci
Albo sam się zabijesz albo chemia ciebie
wyręczy
Lecz nie obwiniaj mnie, z własnej woli mnie
znalazłeś
Mimo ostrzeżeń innych kupiłeś i spróbowałeś
Komentarze (4)
ok
Każdy jest uzależniony od śmierci
A najgorszy jest pierwszy raz
Pozdrawiam
i nie potrafisz mi się oprzeć bo jesteś odemnie
uzależniony