List samobójczyni.
Choć moje usta
już nic nie wypowiedzą
żadnego wyznania,
banalnego wyrazu
to chcę zostawić list pożegnania
bo dziś mi się uda
co nie udało ani razu.
Choć moje dłonie
nie dotkną już niczego
żadnego ciała,
głupiej rzeczy
to piszę bo bym chciała
wyznać taką prawdę,
by nikt już nie zaprzeczył.
Choć moje oczy
nie spojrzą już na nic
na żaden krajobraz
rozciągający się wokół
ja chcę wam pokazać coś
bym mogła mieć spokój.
Choć nawet nie wiem,
co pomyślicie
z powodu treści
jaką wam ogłaszam.
Wiedzcie, że kochałam życie !
Za miłość tą
przepraszam...
Choć pewnie każdy
z was
zapomni moją osobę,
zostawiam tu swój ślad
w przestrodze,
nie jako ozdobę...
Żyjecie w nieświadomości.
Krzywdzicie przypadkiem
nie wiedząc o tym,
co człowiek przeżywa...
Na co stać go potem.
Choć zadałam cios sobie
z własnej ręki
to wy mieliście nad nią
podświadomą władze.
Wasze słowa - krzyczą
Wasze spojrzenia - szydzą.
Wasze gesty - depczą
Następnym razem
miejcie to na uwadze.
Komentarze (4)
wspanialy wiersz-list,dziekuje Ci za to,bo czytam tak
jakbym czytala o sobie.bo ja tez bylam w takiej
sytuacji ze chcialam sie zabic,chcialam zeby Bog mnie
zabral.ale nie,nie poddalam sie i zyje,dostalam nowe
zycie i nie zaluje.bo uwierzylam wtedy,gdy wiara
odeszla w ciemny kat
śliczny wiersz, bardzo niepokojący, mam nadzieję, że
to tylko wiersz...tylko osoba bardzo wrażliwa mogła
tak napisać "wasze słowa - krzyczą, wasze spojrzenia
szydzą, wasze gesty - depczą...
smutne, ale takie rzeczy często są powodem samobójstw.
Ciężkie słowa,na prawdę,uwierz,szkoda życia,które jest
piękne gdy odwrócisz głowę od problemów